make-teaching-fun

make-teaching-fun

czwartek, 23 lipca 2015

Enjoy your holiday!

Sezon wakacyjny w pełni, plany wyjazdowe w trakcie realizacji, ładowanie akumulatorów trwa :)

Pearson Polska

Dla moli książkowych jest to idealny czas na nadrobienie zaległości nagromadzonych w czasie pracowitego roku szkolnego. Na moim biurku ostatnimi czasy (zwłaszcza w czerwcu) urosła już znaczna górka z książkami czekającymi na spokojniejszy czas, już po zakończeniu wszelkiej papierologii związanej z końcem roku szkolnego (swoją drogą kiedy ten rok minął??).

Niektóre z tych pozycji mogą wydać się atrakcyjne koleżankom/kolegom po fachu, dlatego też poniżej kilka słów na ich temat.

1) Absolutny strzał w dziesiątkę - Tudorowie. Prawdziwa historia niesławnej dynastii, G.J. Meyer

Godna polecenia pozycja w przystępny, ciekawy i wciągający sposób przedstawiająca dzieje tytułowej dynastii wraz z szeroko nakreślonym tłem historycznym XVI-wiecznej Europy. Wbrew pozorom, autor nie skupił się na opisaniu "dokonań" kontrowersyjnego Henryka VIII, ale przedstawił także jego następców i następczynie, zatem nie ma obaw, że jedynym i najistotniejszym zagadnieniem stanie się sześciokrotny ożenek króla.

Polecam szczególnie tym, którzy chcieliby odświeżyć wiadomości związane z tym fragmentem brytyjskiej historii.

I chociaż ktoś uparł się, by udaremnić mi dobrnięcie do końca rozdziału...




zabiegi okazały się nieskuteczne.


2) Splot historii brytyjskiej z amerykańską - Ta kobieta , A. Sebba


Myślę, że nie ma osoby (spośród tych zainteresowanych historią i kulturą brytyjską), która nie słyszałaby o Wallis Simpson, gorszycielce, kobiecie, dla której, według Brytyjczyków, król Edward VIII poświęcił tak wiele, wiążąc się z dwukrotną rozwódką i która, według Amerykanów, poświeciła tak wiele, wiążąc się z głową monarchii.
Autorka rzuca nieco więcej światła na los TEJ kobiety i próbuje zrozumieć motywy, skłaniające ją do podejmowania kolejnych decyzji, w konsekwencji do związania się z Edwardem VIII.
(Dla zainteresowanych polecam filmy Jak zostać królem (2010) oraz WE. Królewski romans (2011). Dwa różne spojrzenia - brytyjskie i amerykańskie - na to samo zagadnienie. Ciekawe...)

3) Sama nie wiem, czy tę pozycję powinnam zestawiać w gronie powyższych... - Dwórka królowej, H. Kowalczuk

Ostatecznie zdecydowałam się napisać również o tej powieści, jako że wydarzenia rozgrywają się na dworze królowej Elżbiety, po objęciu przez nią tronu po śmierci jej siostry Marii. Tło zdarzeń to XVI-wieczny dwór królowej ze wszystkimi intrygami, zawiścią i trudnymi wyborami, często dotyczącymi życia i śmierci innych osób.
I na tym właściwie kończy się wątek brytyjski, wszystko ponadto to fikcja, na dodatek marna (w moim odczuciu, naturalnie). Co więcej poza fantastycznymi postaciami, pojawia się także nierealistyczny wątek Jana, rzekomego syna Henryka VIII i Anny Boleyn, brata Elżbiety. Byłam szczerze zaskoczona, gdy dobrnęłam (przyznaję - nie bez trudu) do tego momentu :)



Szczerze polecam dwie pierwsze pozycje, trzecią - tylko tym najbardziej zaciekawionym wątkiem Jana ;) Jednocześnie przestrzegam przed rozczarowaniem!


 :)))



środa, 23 lipca 2014

Challenge accepted - summing-up


Wyzwanie Uli, chociaż krytykowane przez niektórych uczestników, okazało się bardzo przyjemne. Przede wszystkim gratulacje dla niej za to, że udało jej się zgromadzić tak licznie uczestników!!
Poza tym dzięki wyzwaniu:
- miałam okazję przejrzeć blogi innych uczestników (niektóre będę odwiedzała regularnie), a przypuszczam, że bez wyzwania nigdy bym na nie nie trafiła;
- pięciodniowy tryb wyzwania zmusił mnie do systematyczności;
- cztery tematy uważam za bardzo trafione (w końcu fajnie jest poznać upodobania muzyczne, czytelnicze innych osób, dowiedzieć się, skąd zaczerpnęły inspirację do swoich działań itp.), ostatni temat potraktowałam ogólnikowo, jako że nie chciałam nikogo zanudzać swoimi "historiami dnia powszedniego";
- mogłam zaobserwować różne sposoby prowadzenia bloga, zapoznać się z tematami innych blogów (żałuję tylko, że pojawiło się tak mało blogów na temat nauczania języków obcych - w tym języka angielskiego).

Słowa malkontentów podsumuję jednym zdaniem: Nic na siłę.
W końcu przymusu nie było ;)

Ja dziękuję Uli za to, że zainicjowała taką akcję i że tak liczne grono pasjonatów (różnych dziedzin) mogło wziąć w niej udział. 

sobota, 19 lipca 2014

Challenge accepted - day 5

Mój typowy dzień: 

a) szkolny - pobudka ok. godziny 6.30, leniwe wstawanie, a reszta dnia w biegu; lekcje, dyżury międzylekcyjne, zajęcia w szkole językowej, planowanie zajęć na dzień następny itd. Jak trafi się "wolniejszy"czas, to pogaduchy z przyjaciółmi, spotkania, zakupy.




b) wakacyjny - pobudka znacznie później (nawet nie przyznam się do godziny) i leniuchowanie. Nadal jednak poszukiwanie inspiracji na kolejny rok szkolny.



Challenge accepted - day 4

Ulubiona książka, do której lubię powracać.

Planując dzisiejszego posta, pomyślałam, iż nie napiszę o tych książkach, o których piszę i mówię zawsze, gdy chodzi o "ulubione". Przeczytałam w życiu tyle książek, że z łatwością wybiorę coś innego. Jednak poczucie lojalności zmusza mnie do przyznania, iż moją wielką czytelniczą miłością jest cykl "Jeżycjada" Małgorzaty Musierowicz. Książki te czytam od czasów liceum i, chociaż dzisiaj już nieco inaczej odbieram ich treść, to jednak lubię do nich wracać. Przenoszą mnie w inny, lepszy świat.

                                                        "Opium w rosole" M. Musierowicz             "Sprężyna" M. Musierowicz



Ulubiony serial

Moją serialową miłością jest cykl "Przyjaciele". Lubię filmy, książki ze szczyptą (albo wręcz z olbrzymią ilością) humoru. Do serialu wracam w długie zimowe wieczory, gdy potrzebuję znacznie większej dawki pozytywnej energii. 


http://i_monster.blog.student.pl/



piątek, 18 lipca 2014

Challenge accepted - day 3

10 rzeczy, które lubię i 10 rzeczy, których nie lubię - kolejny temat wyzwania zabrzmiał, stosowanie do okoliczności, wyzywająco ;)


Lubię:
1) czytać książki (musi się to znaleźć na pierwszym miejscu; mogę wyobrazić sobie świat bez muzyki, ale nie bez książek),
2) szukać ciekawe tematy, materiały do urozmaicania moich lekcji (zaliczam tu również wszelkie czynności związane z tworzeniem bloga),
3) czereśnie (nie ma kategorii "uwielbiam", więc muszę wpisać w "lubię"),
4) spokój i tempo życia na wsi,
5) serial "Przyjaciele",
6) rozmowy z przyjaciółkami,
7) pochwały (tak, tak...),
8) swojego psa-psotnika,
9) lody waniliowe,
10) wieczory spędzane z mężem :)


Nie lubię:
1) chamstwa, braku szacunku, arogancji (czasami w jednej osobie skumulowane są wszystkie te przywary, dlatego zapisuję w jednym punkcie),
2) nauczycieli-ignorantów (którzy swoją postawą kształtują negatywną opinię społeczną na temat całej grupy zawodowej),
3) zup (poza pomidorową ;) ).
4) książek pisanych przez grafomanów, sprzedawanych jak świeże bułeczki,
5) dłuuuugiej zimy,
6) gotować, piec, smażyć etc. (niestety :( ),
7) nawału pracy (nie lubię, gdy muszę się spieszyć, nie mam czasu, by usiąść chociaż na chwilę i wziąć głęboki oddech - taki był mój ostatni rok szkolny, nigdy więcej nie popełnię tego błędu),
8) obłudy,
9) kotów (przepraszam wszystkich miłośników, jednak ja jestem "psiarą"),
10) zimnej wody (okazuje się, że nie jestem aż takim malkontentem, bo ledwo dociągnęłam do tego punktu dziesiątego). 


Zastrzegam sobie prawo do wymiany niektórych punktów zgodnie z aktualnymi przemyśleniami ;)

czwartek, 17 lipca 2014

Lapbooki

O lapbookach dowiedziałam się niedawno (ponownie przyznaję się do ignorancji, zdecydowanie muszę zadbać o to, by być na bieżąco z nowinkami, bo już mi wstyd) od wspomnianej już wcześniej koleżanki-logopedy. Od razu zaczęłam przeszukiwać zasoby internetowe pod kątem nauki języka obcego z wykorzystaniem wspomnianych lapbooków. Kilka z tych stron jest naprawdę inspirujących.

Na początek kilka słów na temat idei tworzenia lapbooków:

W razie problemów z odtworzeniem - kliknij tutaj.

Warto zajrzeć tutaj - lapbook o czasie Present Simple. Poza tym ten wakacyjno-geograficzny też można zmodyfikować na własny użytek ;)

Ciekawy pomysł z Pumkin Fun lapbookiem:

W razie problemów - tutaj.


Poza tym świetny pomysł znajdziecie również tu - łowienie różnokolorowych ryb można zastąpić łowieniem np. odpowiedniej cyfry, wyrazu, obrazka itd.
tutaj lapbook o kolorach - ze wskazaniem stron do wykorzystania przy tworzeniu lapbooka.

Czy ktoś z Was stworzył już lapbooki? Może podzielicie się Swoimi pomysłami?

Ja na pewno zabiorę się do pracy, bo z pewnością warto poświęcić na to czas.

Challenge accepted - day 2


Dlaczego bloguję - tak brzmi tytuł kolejnego posta w blogowym wyzwaniu, o którym przeczytać możecie tutaj.


www.dojrzewalnia.pl


Piszę przede wszystkim dla własnej przyjemności. Daje mi to dużo satysfakcji - możliwość dzielenia się pomysłami i czerpania z pomysłów innych osób.
Blog pomógł mi nawiązać kontakt z ciekawymi ludźmi, którzy tak jak ja, swój zawód traktują jak pasję.
Poza tym jest to miejsce, gdzie mogę realizować swoje niespełnione marzenia pisarskie ;)