make-teaching-fun

make-teaching-fun

środa, 16 lipca 2014

Challenge accepted - day 1

Postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu blogowym, jako że jestem stosunkowo "świeża" czy też "zielona", jak kto woli, w kwestii blogowania. Wszelkie informacje na temat blogowego doskonalenia znajdziecie tutaj.
Pierwszy temat to historia nazwy mojego bloga.

Pewnego zimowego dnia, poszukując ciekawych pomysłów na lekcje, natknęłam się na jeden z blogów poświęconych uczeniu języka angielskiego. Wcześniej, muszę przyznać się do swojej ignorancji, nie wiedziałam o istnieniu takich stron (poświęconych tej własnie tematyce). Właściwie natychmiast postanowiłam włączyć się do akcji dzielenie się własnymi pomysłami.

Przygotowując temat zajęć, zawsze najwięcej czasu poświęcam refleksji, jak te moje dzieciaki zabawić, odciągnąć od schematycznych pytań typu "Proszę pani, na której stronie?". W końcu nauka to nie tylko siedzenie z nosem w książkach. Często wręcz przeciwnie! Bardzo lubię, gdy po zakończonej lekcji słyszę komentarze, że najfajniejsza lekcja to "angol" ;) A i ja, przyznam, nie lubię nudnych podręcznikowych lekcji. Zawsze staram się wplatać w tok lekcji jakieś ćwiczenia, zadania, które wymagają odejścia od ławek, szukania czegoś w klasie, pokazywania danych czynności itd.
Stąd nazwa "make-teaching-fun" od razu wpadła mi do głowy. Jest to dla mnie priorytet w pracy. Zarówno ze względu na dzieci jak i na moje własne dobre samopoczucie :)

3 komentarze:

  1. jak to mozna przez przypadek coś odkryć i "wejść" w to ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli wiesz, że "to"ma sens, to nad czym się zastanawiać?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez dopiero zaczynam prawdziwe blogowanie :D
    http://crossstitchandbracelets.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń